Rowerzyści, którzy jeżdżą w korkach drogowych, mimo że wyprzedzając samochody, zyskują na czasie, to wdychają „całą tablicę Mendelejewa plus szkodliwe bakterie i wirusy, tumany kurzu” – ostrzega pulmonolog Anna Prokop-Staszecka.
„Jazda na rowerach, rolkach w korkach drogowych jest tragicznym dla zdrowia zjawiskiem” – oceniła pulmonolog Anna Prokop-Staszecka, dyrektor szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie.
Jak powiedziała, rowerzyści zyskują na czasie, omijając korki, i zapewne myślą, że i na zdrowiu, ponieważ ruszają się na powietrzu. Tymczasem lekarka podkreśla, że pył, który unosi się nad asfaltem, i substancje emitowane przez niespełniające norm (jeśli chodzi o spalanie paliwa) samochody, tworzą „całą tablicę Mendelejewa plus szkodliwe bakterie i wirusy, tumany kurzu”.
Rowerzysta próbujący przejechać w korku hiperwentyluje się – mówiła pulmonolog, jego zapotrzebowanie na tlen wzrasta, oddycha częściej i głębiej. Ci, którzy mają problemy z zatokami, oddychają przez usta, przez co podrażniają błony śluzowe gardła. Maska na twarz – zdaniem Prokop-Staszeckiej – niewiele w tym przypadku pomoże, ponieważ część masek jest niewłaściwe dobrana, przez co rowerzysta wdycha to, co na niej osiada. Maska sprawia też, że rowerzysta się poci, szybciej męczy i musi wolniej jechać.
W lecie w miastach unosi się smog fotochemiczny (typu Los Angeles, smog biały). Powstaje on na skutek ruchu ulicznego i światła słonecznego, prowadzi do wzrostu poziomu ozonu w powietrzu i jest niebezpieczny m.in. dla astmatyków.
„Jeśli do oddychania potrzebujemy 21 procent tlenu, a w krakowskim powietrzu zamiast tego mamy związki toksyczne, to wiadomo, że łzawią nam oczy, mamy gorszą cerę, czujemy się osłabieni, zdekoncentrowani, jesteśmy depresyjni. Jakość życia się pogarsza” – podkreśla pulmonolog.
autor: Beata Kołodziej
Pulmonologia to dział medycyny zajmujący się diagnostyką, leczeniem oraz profilaktyką chorób układu oddechowego. Lekarz który jest specjalistą z tego zakresu to pulmonolog.
Related posts
2 Comments
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Obserwuj na Facebooku
Obserwuj na Twitterze
To find out more, including how to control cookies, see here: Cookie Policy
Pozwolę się nie zgodzić. Nie dlatego, że wiem lepiej, bo wiem lepiej, tylko dlatego, że wiele badań pokazuje, iż kierowca zamknięty w swojej puszce jest kilka razy bardziej narażony na smog.
Podrzucam kilka sznurków:
http://ibikekrakow.com/2013/03/20/wdychanie-zanieczyszczen-kierowcy-maja-gorzej-niz-rowerzysci/
https://www.theguardian.com/environment/video/2014/aug/12/london-air-pollution-public-transport-video
I tak źle i tak niedobrze. Dobrze, że u nas w mieście ścieżki rowerowe są zrobione na obwodnicy miasta, gdzie tak naprawdę jeździ stosunkowo mniej aut 🙂 Ale i tak oczywiście wole wybrać się w plener i przy okazji podziwiać krajobraz. Jeśli ktoś dojeżdża do pracy rowerem, to nie ma innego wyboru albo może się przesiąść do komunikacji miejskiej 🙂